Złote Myśli w dużych kłopotach


O problemach wydawnictwa Złote Myśli usłyszeliśmy już kilka miesięcy temu a właściwie w sierpniu 2012, kiedy partnerzy nie otrzymywali terminowo wypłat za swoje prowizje ze sprzedaży. Dosyć mocno wypunktował wtedy problemy ZM – Kamil Cebulski w swoim wpisie: Złote Myśli czy Czarne Chmury?

Dzisiaj z przerażeniem przeczytałem maila od Marcina Kądziołki pt. „Bardzo ważna informacja w sprawie PP”. Żeby nie rozwodzić się zbytnio nad jego treścią, w skrócie można podsumować to tak:

Obniżamy prowizję partnerów o połowę – z 40% do 20%.

Co ciekawe we wskazanym wpisie u Kamila, Marcin pisał, że „Mocno myślimy nad tym co zrobić, żeby Partnerzy dużo więcej zarabiali.” Efekt tego myślenia jest raczej druzgocący dla partnerów, bo będą zarabiać o połowę mniej. Z ciekawością wysłuchałem webinar, na którym bardziej szczegółowo były przedstawione przyczyny tej decyzji. Dla zainteresowanych – tutaj można przesłuchać webinar.

Pierwszą negatywną zmianą dla partnerów było kombinowanie z prowizjami wiecznymi i sposobem umieszczania linków w mailingach ZM. Dla zainteresowanych – na oficjalnym blogu ZM można przeczytać więcej na ten temat. Aaa, no i jeszcze pamiętna sprawa z odświeżeniem programu partnerskiego gdzie trzeba było zmieniać wszystkie linki partnerskie. Wówczas wmawiano partnerom, że to dla ich dobra – bo mogą sobie odświeżyć linki i przejrzeć wszystkie strony oraz je zaktualizować. Teraz na dobitkę dochodzi ucięcie prowizji aż o połowę! Pytanie czy to wszystko zmierza w dobrym kierunku?

Jeśli są podejmowane tak drastyczne decyzje, domyślam się że po prostu ZM zostało do tego przymuszone przez zbyt niską sprzedaż i problemy z regulowaniem zobowiązań. Co do tego doprowadziło? Z webinaru możemy usłyszeć, że:

1. Słabe tytuły
Wiele tytułów, wprowadzonych przez Złote Myśli było słabe. Zbyt niski poziom publikacji, a więc czytelnicy zrażają się do następnych zakupów.
2. Zbyt wiele tytułów
Rozproszenie marketingu na zbyt wiele tytułów. Brak skupienia na najważniejszych publikacjach.
3. Zaniedbany program partnerski
Słaby kontakt z partnerami, ignorowanie ich potrzeb.
4. Rynek ebooków się zmienia
Konkurencja / spadek czytelnictwa książek.

Mi się wydaje, że czytelnictwo cały czas rośnie (chyba, że chodziło o czytelnictwo publikacji ZM). Ludzie zaczynają coraz więcej wydawać na dostęp do wiedzy. Internet staje się coraz bardziej powszechny. Więc trochę tego nie rozumiem.

Jakie są wg mnie przyczyny obecnej sytuacji ZM?

Rynek się dynamicznie rozwija i wygląda na to, że Złote Myśli przespały pewien okres. Na pewno powstało wiele konkurencyjnych serwisów i dzisiaj o wiele trudniej walczy się o klienta. Gdy powstawały Złote Myśli – można powiedzieć, że były kurą znoszącą złote jajka. Pomysł był na tyle innowacyjny na polskim rynku, że sprzedaż e-publikacji w dużej mierze kreowały Złote Myśli. Dzisiaj jest wiele e-księgarni i platform, które również oferują ebooki, audiobooki i tym podobne produkty.

Warto też zaznaczyć, że wiele publikacji jest dostępnych na Chomiku. Często wpisując tytuł publikacji w wyszukiwarkach, wyskakuje Chomik. Co ciekawe, Google w tym wypadku dość znacząco wspiera piractwo w Polsce – właśnie poprzez pokazywanie stron Chomika na czołowych pozycjach wyszukiwań internautów.

Podział prowizji – jak było kiedyś, a jak jest teraz?

Jako autor, gdy pisałem swoją pierwszą publikację „Świadome zakupy” otrzymałem 25% prowizji. Jest to oczywiście sensowna prowizja dla autora i można na tym całkiem fajnie zarobić zakładając, że wydawnictwo i partnerzy zajmą się sprzedażą. Zobaczmy co się właściwie zmieniło od początku istnienia ZM do dnia dzisiejszego.

Kiedyś:
1) Autor – 25% prowizji – wysoka motywacja do napisania wartościowej publikacji. Dodam tylko, że prowizja w przypadku audiobooków również wynosiła 25%.
2) Partner – 40% prowizji – wysoka motywacja do promowania publikacji.
3) ZM – 35% prowizji – warto dodać, że jeśli sprzedaż nie pochodzi od partnera, wydawnictwo zarabia aż 75% prowizji.

Dzisiaj:
1) Autor – 15% prowizji – niska motywacja autora do napisania wartościowej publikacji. Przyciąganie początkujących lub autorów „kombinatorów”, którzy myślą jak tu zarobić żeby się nie narobić – serwując słabą jakość publikacji. W przypadku audiobooka standardowo autor zarabia o ile się nie mylę – zaledwie 5%. Rozumiem wynagrodzenie lektora, ale moim zdaniem 5% dla twórcy dzieła to trochę za mało.
2) Partner – 20% prowizji – obniżona motywacja partnerów, mniejsze zaangażowanie i mniejsza sprzedaż. Mniejsza sprzedaż, ale dodatkowe 20% zostaje w budżecie ZM kosztem partnerów.
3) ZM – 65% prowizji – warto dodać, że jeśli sprzedaż nie pochodzi od partnera, wydawnictwo zarabia aż 85% prowizji.

Warto nadmienić jeszcze faktyczną prowizję przy wersjach drukowanych i różnego rodzaju promocjach. Przy produktach drukowanych, a te są przede wszystkim promowane (defaultowo zaznaczona opcja w koszyku) – odejmowany jest koszt wytworzenia (druk, wysyłka). Przy różnego rodzaju promocjach, które są częste w ZM, opcja książki drukowanej najmniej się opłaca zarówno dla partnerów jak i autorów – i dla wydawnictwa być może też. Opisywałem ten temat przy okazji wpisu: Nowe Złote Myśli.

„Będzie mniejsza prowizja, ale większa sprzedaż, więc wyjdzie na to samo.”

Prawdopodobnie takim sloganem, zarówno partnerzy jak i autorzy będą mamieni przez kolejne miesiące. Już tego typu argumentacja padała niejednokrotnie w przypadku obniżanych prowizji, a efektów jednak nie było. Współpraca z partnerami ułożyła się wybitnie ŹLE. Każdy kolejny krok raczej pogrążał program partnerski – szczególnie w przypadku partnerów, którzy od początku wspierali ZM.

Uważam, że wszystko zmierza ku zamknięciu PP lub obniżeniu prowizji do takich wartości, w których promowanie publikacji przestaje mieć sens ze względu na niskie zarobki. Poprzez obniżanie prowizji problem się powiększa, bo najlepsi partnerzy znajdą sobie bardziej dochodowe programy partnerskie. Swoją drogą – Nextranet posiada cały asortyment ZM i ma program partnerski, w którym zarabia się 30% od publikacji. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę, ale macierzysta księgarnia i wydawca ZM ma 20% prowizji parterskiej, a ich duży partner – Nextranet (który jest tylko pośrednikiem) daje partnerom 30%. Jaki jest zatem sens promować Złote Myśli?

PS. Jestem gotów dalej wspierać Złote Myśli, bo wiele im zawdzięczam i wierzę, że pomimo tego wszystkiego o czym napisałem – ZM wyjdzie na prostą. Miejmy nadzieję, że nie kosztem autorów i partnerów…