Złote Myśli w dużych kłopotach


O problemach wydawnictwa Złote Myśli usłyszeliśmy już kilka miesięcy temu a właściwie w sierpniu 2012, kiedy partnerzy nie otrzymywali terminowo wypłat za swoje prowizje ze sprzedaży. Dosyć mocno wypunktował wtedy problemy ZM – Kamil Cebulski w swoim wpisie: Złote Myśli czy Czarne Chmury?

Dzisiaj z przerażeniem przeczytałem maila od Marcina Kądziołki pt. „Bardzo ważna informacja w sprawie PP”. Żeby nie rozwodzić się zbytnio nad jego treścią, w skrócie można podsumować to tak:

Obniżamy prowizję partnerów o połowę – z 40% do 20%.

Co ciekawe we wskazanym wpisie u Kamila, Marcin pisał, że „Mocno myślimy nad tym co zrobić, żeby Partnerzy dużo więcej zarabiali.” Efekt tego myślenia jest raczej druzgocący dla partnerów, bo będą zarabiać o połowę mniej. Z ciekawością wysłuchałem webinar, na którym bardziej szczegółowo były przedstawione przyczyny tej decyzji. Dla zainteresowanych – tutaj można przesłuchać webinar.

Pierwszą negatywną zmianą dla partnerów było kombinowanie z prowizjami wiecznymi i sposobem umieszczania linków w mailingach ZM. Dla zainteresowanych – na oficjalnym blogu ZM można przeczytać więcej na ten temat. Aaa, no i jeszcze pamiętna sprawa z odświeżeniem programu partnerskiego gdzie trzeba było zmieniać wszystkie linki partnerskie. Wówczas wmawiano partnerom, że to dla ich dobra – bo mogą sobie odświeżyć linki i przejrzeć wszystkie strony oraz je zaktualizować. Teraz na dobitkę dochodzi ucięcie prowizji aż o połowę! Pytanie czy to wszystko zmierza w dobrym kierunku?

Jeśli są podejmowane tak drastyczne decyzje, domyślam się że po prostu ZM zostało do tego przymuszone przez zbyt niską sprzedaż i problemy z regulowaniem zobowiązań. Co do tego doprowadziło? Z webinaru możemy usłyszeć, że:

1. Słabe tytuły
Wiele tytułów, wprowadzonych przez Złote Myśli było słabe. Zbyt niski poziom publikacji, a więc czytelnicy zrażają się do następnych zakupów.
2. Zbyt wiele tytułów
Rozproszenie marketingu na zbyt wiele tytułów. Brak skupienia na najważniejszych publikacjach.
3. Zaniedbany program partnerski
Słaby kontakt z partnerami, ignorowanie ich potrzeb.
4. Rynek ebooków się zmienia
Konkurencja / spadek czytelnictwa książek.

Mi się wydaje, że czytelnictwo cały czas rośnie (chyba, że chodziło o czytelnictwo publikacji ZM). Ludzie zaczynają coraz więcej wydawać na dostęp do wiedzy. Internet staje się coraz bardziej powszechny. Więc trochę tego nie rozumiem.

Jakie są wg mnie przyczyny obecnej sytuacji ZM?

Rynek się dynamicznie rozwija i wygląda na to, że Złote Myśli przespały pewien okres. Na pewno powstało wiele konkurencyjnych serwisów i dzisiaj o wiele trudniej walczy się o klienta. Gdy powstawały Złote Myśli – można powiedzieć, że były kurą znoszącą złote jajka. Pomysł był na tyle innowacyjny na polskim rynku, że sprzedaż e-publikacji w dużej mierze kreowały Złote Myśli. Dzisiaj jest wiele e-księgarni i platform, które również oferują ebooki, audiobooki i tym podobne produkty.

Warto też zaznaczyć, że wiele publikacji jest dostępnych na Chomiku. Często wpisując tytuł publikacji w wyszukiwarkach, wyskakuje Chomik. Co ciekawe, Google w tym wypadku dość znacząco wspiera piractwo w Polsce – właśnie poprzez pokazywanie stron Chomika na czołowych pozycjach wyszukiwań internautów.

Podział prowizji – jak było kiedyś, a jak jest teraz?

Jako autor, gdy pisałem swoją pierwszą publikację „Świadome zakupy” otrzymałem 25% prowizji. Jest to oczywiście sensowna prowizja dla autora i można na tym całkiem fajnie zarobić zakładając, że wydawnictwo i partnerzy zajmą się sprzedażą. Zobaczmy co się właściwie zmieniło od początku istnienia ZM do dnia dzisiejszego.

Kiedyś:
1) Autor – 25% prowizji – wysoka motywacja do napisania wartościowej publikacji. Dodam tylko, że prowizja w przypadku audiobooków również wynosiła 25%.
2) Partner – 40% prowizji – wysoka motywacja do promowania publikacji.
3) ZM – 35% prowizji – warto dodać, że jeśli sprzedaż nie pochodzi od partnera, wydawnictwo zarabia aż 75% prowizji.

Dzisiaj:
1) Autor – 15% prowizji – niska motywacja autora do napisania wartościowej publikacji. Przyciąganie początkujących lub autorów „kombinatorów”, którzy myślą jak tu zarobić żeby się nie narobić – serwując słabą jakość publikacji. W przypadku audiobooka standardowo autor zarabia o ile się nie mylę – zaledwie 5%. Rozumiem wynagrodzenie lektora, ale moim zdaniem 5% dla twórcy dzieła to trochę za mało.
2) Partner – 20% prowizji – obniżona motywacja partnerów, mniejsze zaangażowanie i mniejsza sprzedaż. Mniejsza sprzedaż, ale dodatkowe 20% zostaje w budżecie ZM kosztem partnerów.
3) ZM – 65% prowizji – warto dodać, że jeśli sprzedaż nie pochodzi od partnera, wydawnictwo zarabia aż 85% prowizji.

Warto nadmienić jeszcze faktyczną prowizję przy wersjach drukowanych i różnego rodzaju promocjach. Przy produktach drukowanych, a te są przede wszystkim promowane (defaultowo zaznaczona opcja w koszyku) – odejmowany jest koszt wytworzenia (druk, wysyłka). Przy różnego rodzaju promocjach, które są częste w ZM, opcja książki drukowanej najmniej się opłaca zarówno dla partnerów jak i autorów – i dla wydawnictwa być może też. Opisywałem ten temat przy okazji wpisu: Nowe Złote Myśli.

„Będzie mniejsza prowizja, ale większa sprzedaż, więc wyjdzie na to samo.”

Prawdopodobnie takim sloganem, zarówno partnerzy jak i autorzy będą mamieni przez kolejne miesiące. Już tego typu argumentacja padała niejednokrotnie w przypadku obniżanych prowizji, a efektów jednak nie było. Współpraca z partnerami ułożyła się wybitnie ŹLE. Każdy kolejny krok raczej pogrążał program partnerski – szczególnie w przypadku partnerów, którzy od początku wspierali ZM.

Uważam, że wszystko zmierza ku zamknięciu PP lub obniżeniu prowizji do takich wartości, w których promowanie publikacji przestaje mieć sens ze względu na niskie zarobki. Poprzez obniżanie prowizji problem się powiększa, bo najlepsi partnerzy znajdą sobie bardziej dochodowe programy partnerskie. Swoją drogą – Nextranet posiada cały asortyment ZM i ma program partnerski, w którym zarabia się 30% od publikacji. Wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę, ale macierzysta księgarnia i wydawca ZM ma 20% prowizji parterskiej, a ich duży partner – Nextranet (który jest tylko pośrednikiem) daje partnerom 30%. Jaki jest zatem sens promować Złote Myśli?

PS. Jestem gotów dalej wspierać Złote Myśli, bo wiele im zawdzięczam i wierzę, że pomimo tego wszystkiego o czym napisałem – ZM wyjdzie na prostą. Miejmy nadzieję, że nie kosztem autorów i partnerów…

Arkadiusz Podlaski

Certyfikowany specjalista Google. Pomaga przedsiębiorcom oraz firmom rozwijać biznes w internecie. Swoje doświadczenia zdobywał między innymi w firmach takich jak LPP, Polska Press czy Gratka Technologie.

Zobacz wszystkie posty

24 komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Witam,
    Arku, zgadzam się z każdym Twoim słowem. Miło i elegancko zakończyłeś wpis, ale… chyba grzecznościowo i życzeniowo.
    W Złotych Myślach źle się dzieje. Pigułki Wiedzy nie mogły odnieść sukcesu (z wielu powodów). A teraz partnerzy dostali sygnał, że Złote Myśli niebawem mogą stracić zupełnie płynność, aż w końcu ogłoszą upadłość. Co wtedy? Wtedy zapewne stracimy kasę. Dlatego jako autor i partner zamierzam wypłacić swoje prowizje. Jestem przekonany, że tak jak ja postąpi większość partnerów i autorów (już jeden mój znajomy tak zareagował słysząc o problemach ZM). I co się stanie, jak większość z nas w maju zapragnie wypłacić prowizje? Jeśli taki czarny scenariusz będzie miał miejsce, nie zdziwię się, jak ZM zakończy szybko działalność.
    Też im dobrze życzę, ale… nigdy nie lubiłem życzeń. Bo z życzeń nic nie wynika. Trzeba zapie…lać, a nie żyć życzeniami.

    Pozdrawiam bez uśmiechu 🙁
    Paweł Krzyworączka

    PS
    Przypomniało mi się coś. Kilka lat temu jeden młody chłopak napisał kilka książek wydanych w ZM. Nie wiem, czy nie 5 lub nawet 7. Generalnie o rozwoju osobistym. Tego samego chłopaka musiałem dyscyplinować na naszym forum.ebiznesy.pl, bo zachowywał się jak… dziecko. Był totalnie niedojrzały, a doradzał w swoich książkach jak żyć (!). I takie dzieci wydawały masowo książki w ZM. To też jest jeden z kluczowych elementów składających się na przykry efekt końcowy.

    • Racja Paweł. Pewnie po obniżeniu prowizji partnerskiej, posypią się zgłoszenia o wypłaty i faktury do zapłacenia. Tak więc dla ZM będą to trudne miesiące, ale myślę że mimo wszystko wyjdą na prostą.

      Pigułki wiedzy były dla mnie dosyć dziwnym tworem. Dlatego jako partner nie wspomniałem o nich ani na blogu, ani w innych materiałach. Marcin zapewnia, że jakość publikacji w ZM znacznie się poprawi. Niepokojące jest to, że na rok 2013 zostały wymienione raptem 3 nazwiska jeśli chodzi o autorów/wydarzenia (w tym Harv Eker, który nie jest wydarzeniem organizowanym przez ZM). Tak więc współpraca z autorami, którzy dadzą jakościową wiedzę też nie będzie należała do łatwych zadań.

    • Tego, że działanie ZM jest przemyślane jestem pewien. Nikomu z dnia na dzień nie przyśniło się „obetnijmy prowizję partnerom” i nagle weszły zmiany. Przed decyzją z pewnością zrobili wyliczenia oraz potencjalne zyski i straty. Z webinaru można jednak wywnioskować, że jest to przede wszystkim droga do ratowania firmy. Jeśli nie było by takiej decyzji – partnerzy mogliby czekać na wypłaty jeszcze dłużej, aż w końcu firma ogłosiłaby bankructwo.

  • Panowie,

    My właśnie zapier…my, a nie myślimy życzeniowo. Też uważam, że sukces bierze się jedynie z ciężkiej i mądrej pracy, a gdy przyjdą problemy, to trzeba czasem podjąć bolesne i niepopularne decyzje.

    Czy ta była słuszna – nie wiem, okaże się za jakiś czas. Mam nadzieję, że tak, bo mamy światu jeszcze sporo do przekazania.’

    @Arek: czytelnictwo w Polsce spada, takie są oficjalne dane:

    http://www.granice.pl/kultura,nie-czytamy-wyniki-badan-czytelnictwa-w-polsce-w-2012-roku,5147

    • Sorry Marcin – chwilowo Twój komentarz trafił do spamu.

      Dzięki za linka odnośnie czytelnictwa w Polsce. Rzeczywiście wygląda na to, że Polacy rzadziej sięgają do książek. Złożyło się na to wiele czynników – pewnie jednym z głównych jest dostępność informacji w internecie. Ludzie chętniej przeglądają książki i rozmaitą wiedzę, zamiast dogłębnie ją czytać od deski do deski.

  • @Arek: odnośnie sprzedaży naszych publikacji przez Nextranet – nie sądzę, żeby przy obecnej sytuacji na rynku Nexto było w stanie utrzymać takie prowizje w programie partnerskim. Jednak póki jeszcze dają 30%, to radzę korzystać.

    Zresztą zobacz innych: Helion – 5% za książkę i 15% za wersję elektroniczną, Selkar 10%, Virtualo – 10%, Empik – do 4%. My wciąż mamy wyższą prowizję.

    • Helion mimo wszystko ma większy potencjał sprzedażowy. Ich książki lepiej się sprzedają, a do tego tradycyjny „program partnerski” nie jest ich jedyną formą sprzedaży. Książki są również sprzedawane przez Empik, co znacznie poszerza możliwości, jeśli chodzi o dotarcie do klienta.

      Przy niższej prowizji za „druk” autor z dużym prawdopodobieństwem i tak lepiej zarobi w Helionie. W przypadku ebooków autor na starcie dostaje wyższą prowizję niż w ZM (chyba, że zwiększyliście prowizję dla autorów).

      Jeśli chodzi o partnerów, rzeczywiście nadal program partnerski ZM daje więcej. Ale jest to raczej naturalne, że powinniście przebijać ich prowizją, bo właśnie przede wszystkim o program partnerski oparliście swoją sprzedaż. ZM nie ma szerokiej dystrybucji poza programem partnerskim i bazą adresową, którą de facto zbudowali głównie partnerzy. Dlatego uważam, że partnerzy powinni zarabiać znacznie więcej niż w przypadku chociażby Helionu.

      Virtualo ma self-publishing, gdzie dają 50% autorom. W Wydaje.pl jest 70% w self-publishingu. Jest jeszcze sporo innych platform, gdzie autor może zarobić spokojnie 90%, jeśli sam zajmie się sprzedażą. W takim przypadku będzie Wam dużo trudniej pozyskać dobrych autorów i jakościowe publikacje. Chyba, że podniesiecie prowizje autorskie lub macie przygotowaną inną strategię współpracy z autorami.

      Podsumowując – mam wrażenie, że ucinacie wszędzie gdzie się da. Zarówno autorzy jak i partnerzy będą zarabiać mniej. Biznes ZM funkcjonuje w oparciu o połączenie trzech bytów:
      – ZM (wydawca odpowiedzialny za przygotowanie publikacji do sprzedaży)
      – PARTNERZY (promowanie publikacji)
      – AUTORZY (odpowiedzialni za dostarczenie jakościowych publikacji)

      Jeśli zmniejszacie prowizję zarówno autorom jak i partnerom – zrażacie wszystkich do współpracy i zostajecie sami w walce o klienta. Poniekąd rozumiem decyzję – być może jest to jedyna droga na przetrwanie i będąc na Twoim miejscu Marcin, może postąpiłbym podobnie. Może po prostu wybraliście „mniejsze zło” ratując sytuację ZM.

    • Złote Myśli mają w swojej ofercie trochę naprawdę fajnych pozycji, i niestety sporo „zapychaczy” dość kiepskiej jakości – stąd pewnie uwagi niektórych Klientów, że są rozczarowani poziomem publikacji, będąc już na wyższym poziomie rozwoju osobistego.
      Sam kupiłem ileśtam ebooków ZM, nawet przez jakiś okres intensywnie promowałem ZM (z różnym efektem – Helion sprzedaje mi się o wiele lepiej), ale mam wrażenie, że wszystko co było warte zakupu, już mam, i więcej niczego nie kupię.

      „Pigułki wiedzy” też są dziwnym projektem – byłem nastawiony do nich bardzo sceptycznie, ostatnio nawet kupiłem 2 żeby mieć pojęcie czy to coś promować… Pomysł jest może i fajny, ale moim zdaniem wybór z 8 pigułek to znacznie za mało aby się sprzedawały i na tym zarabiać…

      Wydaje mi się, że gdy prowizja partnerska wynosiła 40%, to wielu partnerów promowało książki „jak leci”, nie zwracając nawet uwagi na ich jakość (mówią że pieniądze łagodzą dylematy moralne).
      Przy prowizji rzędu 20% opłaca się reklamować tylko naprawdę wartościowe pozycje – ja przynajmniej tak to widzę.
      Ponieważ jednak część wartościowych pozycji nie jest objętych wcale prowizją 20% od ich ceny, tylko mniejszą, bo pochodzą z innych wydawnictw, to opłacalność wkładania wysiłku w ich promocję jest dyskusyjna.

      Sądzę, że obniżenie prowizji doprowadzi do 2 zjawisk:
      1) lawiny faktur do zapłacenia od partnerów, którzy boją się, że uzbierane prowizje im przepadną, odbierając ostatnie wydarzenia jako symptomy poważnych problemów ZM
      2) ostrzejszej oceny zawartości merytorycznej publikacji ZM przed podjęciem decyzji o promowaniu którejś z nich. A tutaj niestety ZM wypada kiepsko – albo książka jest „ich” i słabiutka, albo z innego wydawnictwa, ze znanym autorem, ale za to z mini-prowizyjką… no może z drobnymi wyjątkami, ale ogólnie „szału nie ma”.

      Życzę Złotym Myślom jak najlepiej, obawiam się jednak że życzenia mogą nie wystarczyć do przetrwania na rynku e-publikacji.

    • Jest jeszcze jeden aspekt o którym zapomniałem napisać:

      promując wiele z pozycji Złotych Myśli trzeba się nieźle napracować, bo trudno jest przekonać Klienta do zakupu książki nieznanego mu autora o nieznanym tytule. Klient zwykle nie kupuje przecież przy pierwszym zetknięciu z nowym dla niego towarem…

      Inne wydawnictwa (np. Helion) wkładają sporo wysiłku w promocję swoich autorów i pozycji książkowych, przez co jest o wiele łatwiej je sprzedać – klient widząc reklamę myśli „a… coś o tej książce już czytałem…” i kupuje.

      ZM stanowczo zbyt mało promują swoje książki, zwalając całą promocję na partnerów.

      W dodatku biznesowo też nie są do końca ok – np. posługują się hasłem reklamowym dwuksiążki, które do złudzenia przypomina hasło przesłane przez mojego kolegę na konkurs hasła reklamowego, chociaż go nie wygrał… a ja myślę „WTF ?!” troszkę to nie fair, a kto jak kto, ale ZM (jako specjalista od rozwoju osobistego) powinni wiedzieć co to zła karma i że nasze uczynki do nas powracają.

      Pozdrawiam
      Miron Wojnowski

  • Panowie,

    Pozwolicie, że będę szczery. Kiedy czytałem ten artykuł przypomniałem sobie o gigancie fotograficznego na K., który po 131 latach ogłosił upadłość. K. po prostu przespał, pomimo
    tylu lat doświadczenia, znanej marki i znakomitej jakości.

    Z własnego doświadczenia wiem, że prowadzenia firmy to jak jazda samochodem.
    Wystarczy, że się zagapisz, nie zauważysz dziury, czy najzwyczajniej w świecie zaśniesz
    i lądujesz w rowie. A wtedy nawet laweta nie pomoże, bo auto i tak nadaje się do kasacji.

    Ja tak jak i Arek, osobiście życzę ZM wszystkiego co najlepsze, ale trzeba powiedzieć, że
    biznes to sztuka balansowanie między dochodami a kosztami. I nie każdy potrafi to robić
    na dłuższa metę.

    • Co ciekawe, Kodak miał dostęp do technologii cyfrowej – być może nawet jako pierwszy… (tego nie jestem pewien)

      Jak podaje Technologie.Gazeta.pl:
      „Badawczy zespół firmy wyprodukował aparat cyfrowy już w 1975 roku. Aparat rejestrował zdjęcie na kasecie. Po włożeniu jej do odtwarzacza można było ujrzeć fotografię na ekranie telewizora. Nie trzeba było go wywoływać ani drukować.”

      Gdyby to wykorzystali dziś dalej mogli być liderem branży fotograficznej. Tak jak Mariusz napisałeś, prowadząc biznes trzeba być czujnym. Paradoksalnie SUKCES najbardziej usypia, bo gdy firma dobrze prosperuje – czujemy się dobrze i wydaje nam się, że wszystko kontrolujemy. Nie ma żadnych mocnych bodźców do zmian i innowacyjności. Chwila nieuwagi i można wpaść w poważny dołek, z którego później ciężko się wydostać.

  • Akurat jak zrobiłem własną stronkę i miałem wejść w PP Złotych Myśli dostałem wiadomość o niższych prowizjach, ALE porównując ZM i Nexto, to moim zdaniem w ZM jest na plus to, że można dostać dodatkowo druk (choć nie wiem czy w każdym przypadku), a nie tylko e-booka jak w Nexto. Sam w ZM zamówiłem swego czasu książeczki (pakiecik) o GPW co by sobie poczytać, przebywając w pewnym miejscu :-P. Biorąc po uwagę tematykę mojej strony, podchodzą mi tylko publikacje typowo finansowe/biznesowe, których w Helionie zwyczajnie nie ma (tam tylko tematyka komputerowa i podobne) i nijak Heliona promować się u mnie nie da. Może kiedyś jak stworzę stronę na ten temat… Co do innych sklepów/księgarni to nie wiem, bo jeszcze nie przeglądałem ich ofert, gdyż ich nie znałem. Dzięki, że wspomnieliście o nich w komentarzach 😀

    • Możesz zerknąć jeszcze na:
      1) Escape Magazine – prowizja 30%, ale raczej ciężko z produktami o finansach.
      2) Dobry Ebook – prowizja 40%, jest kilka publikacji o finansach, giełdzie, forex itp. Sprawdź dwie pierwsze kategorie na serwisie.
      3) Ekademia – tutaj prowizja jest różna w zależności od twórcy produktu. Działa to na zasadzie self-publishingu, więc i jakość produktów jest trudniej weryfikowalna. TUTAJ są produkty finansowe.

  • Przecież w programie partnerskim helion możesz bez problemu promować książki z onepress, czyli typowo biznesowe (prowizja 5%). Możesz też promować ebooki biznesowe w ebookpoint z prowizją 15%. Także wybór jest.

    • aaa widzisz, tego akurat nie wiedziałem. Dzięki za info. Co do samego ebookpoint to wiem że istnieje, ale co do PP to jakoś się nie dokopałem. Człowiek całe życie się uczy a i tak mało wie… 🙂
      Pozdrawiam

    • Dokładnie, warto zaznaczyć że w skład Grupy Helion wchodzą:
      1) Helion (literatura informatyczna)
      2) Onepress (książki dla biznesu)
      3) Sensus (poradniki psychologiczne)
      4) Septem (literatura poradnikowa)
      5) Editio (książka literacka)
      6) Dla Bystrzaków
      7) Bezdroża (przewodniki turystyczne)
      8) Michelin (przewodniki turystyczne i mapy)
      9) Ebookpoint (Ebooki i audiobooki)

      W programie partnerskim mają księgarnie 1) 2) 3) 4) i 9).

  • Witam czy ktoś z Was odebrał ostatnio wypłatę od ZM? Ja czekam już ok miesiąca. Pisałem kilka maili, nikt nie raczy odpisać. Telefon też wyłączony. Czy ta firma nadal działa?

    • Witam czy ktoś z Was odebrał ostatnio wypłatę od ZM? Ja czekam już ok miesiąca. Pisałem kilka maili, nikt nie raczy odpisać. Telefon też wyłączony. Czy ta firma nadal działa?

    • Z pewnością jeszcze działa. I miejmy nadzieję, że podziała jeszcze długo 🙂 Ja dostałem wczoraj wypłatę (faktura z 30-dniowym terminem płatności). Być może mają dalej problem z płynnością.

  • Witam czy ktoś z Was odebrał ostatnio wypłatę od ZM? Ja czekam już ok miesiąca. Pisałem kilka maili, nikt nie raczy odpisać. Telefon też wyłączony. Czy ta firma nadal działa?

    • Z pewnością jeszcze działa. I miejmy nadzieję, że podziała jeszcze długo 🙂 Ja dostałem wczoraj wypłatę (faktura z 30-dniowym terminem płatności). Być może mają dalej problem z płynnością.

  • Bardzo fajnie mi się czytało wszystko. Dziękuje za informacje. Właśnie się zastanawiam gdzie wydać moją nową książkę (pisaną, ba, siedem lat). Motywacja i Odrodzenie, chociaż wydane w roku 2007, sprzedawały się dosyć dobrze, ale od dwóch lat, mam jednak problem z wypłacaniem pieniędzy za nie (dostaje przeważnie po trzech miesiącach). Bez praw autorskich byłbym skłonny dać swoją nową książkę do ZM, ale nie odczuwam żadnego zaangażowania ze strony wydawnictwa. A książka nie dotyczy duchowości, lecz rozwoju.

    Życzę wszystkiego najlepszego ZM, ale patrząc nadal na czas odpowiedzi na emaile i wypłaty, to chyba mogłoby być dużo lepiej.

Arkadiusz Podlaski

Certyfikowany specjalista Google. Pomaga przedsiębiorcom oraz firmom rozwijać biznes w internecie. Swoje doświadczenia zdobywał między innymi w firmach takich jak LPP, Polska Press czy Gratka Technologie.