Wielkimi krokami zbliża się premiera filmu, na który czekałem bardzo długo. Mowa oczywiście o filmie, obrazującym życie Steve’a Jobsa. Film jest mi bliski z kilku powodów. Po pierwsze jest związany z branżą, w której działam każdego dnia. Nie ma zbyt dużo filmów o tej tematyce, dlatego tym chętniej wybiorę się na niego do kina. Gdybym miał szukać podobnego filmu z ostatnich lat, byłby to chyba tylko The Social Network. Głównym jednak powodem, dla którego wybiorę się na ten film do kina jest oczywiście Steve Jobs.
Od razu zdementuję jakobym był wyznawcą marki Apple. Owszem, fascynują mnie produkty z nadgryzionym jabłkiem, ale bardziej od strony marketingowej. Sam korzystam tylko z Macbooka i uważam, że to naprawdę świetny sprzęt. Pozostaje jednak pytanie, czy warto wydawać tyle pieniędzy na drogiego laptopa z nadgryzionym jabłkiem? Czy może lepiej zainteresować się laptopami firm konkurencyjnych?
Na te pytania oczywiście nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy ma swój gust i sam potrafi ocenić co jest dla niego lepsze. W produktach Apple z pewnością jest „coś więcej”, za co jedni są w stanie płacić ogromne sumy pieniędzy. Ci drudzy często nazywają pierwszych idiotami, no bo jak można płacić z własnej woli za sprzęt o tych samych parametrach 2x więcej?
Jestem na pewno fascynatem marketingu Apple czy też marketingu Jobsa. Na pewno warto zainteresować się tym głębiej, bo fenomen popularności produktów typu iPhone czy Macbook to naprawdę interesujące przypadki. Firmę Apple z pewnością cechuje prostota, finezja i dokładność w każdym szczególe. Sam Steve Jobs starał się, aby każdy produkt wypuszczany pod marką Apple był po prostu doskonały.
Przeczytałem już kilka książek dotyczących Steve’a Jobsa. Jedną z nich było grube tomisko, czyli biografia Waltera Isaacsona. Z całą pewnością książka zaskoczyła mnie swoją szczerością i oddaniem rzeczy, takie jakie były naprawdę. Nie jest to książka, która wychwala Jobsa pod niebiosa. Raczej trzeźwo obnaża słabości głównego bohatera i wskazuje jego najmocniejsze punkty, które przełożyły się na jego sukces.
Sam jestem ciekaw, w jakim charakterze zostanie przedstawiony film. Znamy już całą obsadę, jest już trailer – więc o filmie wiemy całkiem sporo. Widać, że Ashton Kutcher (znany z komedii romantycznych) całkiem dobrze radzi sobie w roli Jobsa. Pozostaje nam czekać do 30 sierpnia, aż film pojawi się na ekranach polskich kin. Wierzę, że będzie to kawałek świetnego kina połączony z niesamowitą historią wielkiego człowieka, jakim niewątpliwie był Steve Jobs.
Film JOBS – streszczenie
Zaczynając sceną z 2001 roku, w której Jobs pokazuje po raz pierwszy iPoda podekscytowanym pracownikom Apple, film cofa się do początków kariery Jobsa. Nawet przypadkowi widzowie znają podstawowe elementy tej historii: Jobs zostawia studia, zaczyna budować komputery w garażu w Północnej Kalifornii wraz z geniuszem technologicznym Steve’em Wozniakiem (którego w filmie gra Josh Gad) i doprowadza Apple do świetności, po czym zostaje wyrzucony za sprawą zbytniego zaangażowania w Macintosh. Dekadę później powraca w glorii chwały do firmy, która go nie chciała.
Byłem w kinie na tym filmie przypadkiem i bardzo nam się podobał. Co do amerykańskich produktów apple to są na bardzo wysokim poziomie tylko szkoda, że cena jest też za nie tak wygórowana i z serwisem też nie jest lekko.