PONY UPDATE – aktualizacja Google sieje postrach wśród pozycjonerów

Pod koniec minionego tygodnia w internecie znowu zawrzało. A to za sprawą kolejnych zmian wujka Google. Prawdopodobnie mamy do czynienia z kolejną aktualizacją algorytmu Google. Piszę „prawdopodobnie”, bo oficjalnego stanowiska Google nie ma. Informacja wyszła z Searchmetrics. Tak czy inaczej, zmiany są bardzo widoczne – można więc przypuszczać, że Google po raz kolejny majstruje coś przy wynikach. Aktualizację nazwano „Pony update”, w Polsce mówi się o „Kucyku”.

Przeanalizowałem wszystkie sygnały i można powiedzieć, że miał miejsce jakościowy update Google. Czyli w skrócie mówiąc, Google po raz kolejny chce wyeliminować najsłabsze pod względem kontentu strony. Szczegóły nie są znane, gdyż tak jak wcześniej wspominałem – Google milczy. Przy analizie własnych serwisów sugeruję zwrócić uwagę na 21-22 listopada, bo właśnie w tych dniach widać pierwsze symptomy. Z raportów przedstawionych przez Searchmetrics wynika, że są wielcy wygrani i wielcy przegrani tej aktualizacji.

Kto wygrał, a kto stracił na KUCYKU (Pony Update)?

Lista wygranych wg Searchmetrics: (zobacz PDF)

  1. Wikipedia.org +84%
  2. Gazeta.pl +50%
  3. Twitter.com +26%
  4. Nocowanie.pl +24%
  5. NaszeMiasto.pl + 23%

Lista przegranych wg Searchmetrics: (zobacz PDF)

  1. Sciagnij.pl -55%
  2. Gry.pl -46%
  3. TVN24.pl -37%
  4. FilmPolski.pl -30%
  5. Bryk.pl -27%

Zaznaczyć trzeba, że ranking nie uwzględnia tylko i wyłącznie aktualizacji, a mierzy ogólny ruch SEO na bazie ograniczonej liczby fraz. Stąd szacunki te mogą w niektórych przypadkach mijać się z prawdą. Dodać trzeba, że zmiany w ruchu niekoniecznie oznaczają wpływ aktualizacji (trzeba uwzględnić szereg innych czynników). Serwisy cały czas są zmieniane i rozwijane, co również jest przyczyną skoków w serpach.

Moje obserwacje pokrywają się z tym, że jednym z największych wygranych Pony Update jest Wikipedia. W wielu przypadkach Google jeszcze bardziej zaczął faworyzować ten serwis. Dotyczy to przede wszystkim fraz związanych z fachowymi terminami i definicjami. Wcześniej wysokie miejsca zajmowały branżowe serwisy. Teraz w wielu przypadkach można zobaczyć tam Wikipedię.

Google na razie nie ustosunkowało się do Pony Update. Czy to cisza przed jeszcze większą burzą? Sytuacja może się jeszcze zmienić, więc warto obserwować co się będzie działo w najbliższych dniach.

A jak Twoje strony? Obserwujesz jakieś zmiany na swoich serwisach?

Arkadiusz Podlaski

Certyfikowany specjalista Google. Pomaga przedsiębiorcom oraz firmom rozwijać biznes w internecie. Swoje doświadczenia zdobywał między innymi w firmach takich jak LPP, Polska Press czy Gratka Technologie.

Zobacz wszystkie posty

26 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • U mnie bez większych zmian – wszystko stoi w miarę stabilnie. Inna sprawa, że nie bawię się w jakieś pozycjonowanie i sztuczne linkowanie, a jedynie śledzę sobie pozycje dla kilkudziesięciu słów kluczowych 😉

    • Na szczęście ja nie odczułem żadnej zmiany, oznaczało by to że content jest nijaki – ani dobry, ani słaby 😉 Czyli chyba tak jak ma być.

  • Jak tak dalej pójdzie to chyba trzeba będzie zmienić kierunek z G może na Bing, i z tego co się słyszy to coraz więcej osób ma podobne zdania do mojego. Nawet zwykli użytkownicy (moi znajomi) dostrzegają róznice w wynikach wyszukiwania na korzyść Binga.

    • Ten update był chyba bardzo mały, bo zarówno ja jak i strony które obserwuję nie odczuły w żaden sposób tego update’u. Może to większe zawahanie w SERP’ach albo google dance?

      • Michał, Panda Update już potwierdzona 🙂 U mnie w większości przypadków nie było drastycznych zmian, ale kilka serwisów zanotowało drobne spadki.

    • U mnie niestety spadki podobnie jak Antyweb czy SpidersWeb ;o( Wczesniej mialem dziennie ok. 2.600-2.900 UU, a teraz tylko 2.100-2.300 UU

    • No tak, tylko jaki zasięg ma Bing? Przecież wszyscy wiemy, że Google jest – przynajmniej na razie – wszechmocne. Ile osób wyszukuje w Bingu? Wszystko się kręci wokół Wielkiego G. Nic na to nie poradzimy, i póki co trzeba się pilnować. Dodawać jak najwięcej przyzwoitej jakości treści na swoje serwisy, nie szaleć z linkami. Za bardzo nie kombinować.
      My przyjęliśmy taką strategię, ze linkujemy spokojnie po kilka linków dziennie i tyle. Ale stale , konsekwentnie, codziennie. Mamy grafik linkowania – tutaj taka stabilność i konsekwencja zarówno przy dodawaniu treści, jak i linków może pomóc a nie zaszkodzić.

  • Nie wiem jak u was, ale chyba wszystko powoli wrocilo do normy po dwutygodniowym zamieszaniu, u mnie znowu w poprawnych granicach 3k UU per day, pozdrowienia dla wujka Google ze slonecznej Kalifornii ;o)

    • Tak naprawdę to Pony, to nasz wymysł. Wujek Google nigdy nie potwierdził, że takiego kucyka wypuścił ze swojej stajni. Zostaje nam tylko się dostosować, do tego jak nam zagra Google.
      Swoją drogą to, aż dziw bierze jak doprowadziliśmy do tego, że Google w Polsce jest tak wszechmocny! ;/

  • Pony czy nie pony, jak na dłoni widać że coś się dzieje.. niestety. Niestety mnie również dotknęły spadki pozycji i analizuję całą sytuację. Wydaje się, że poleciały serwisy korzystające ze spamiarek. Obecnie na niektóre frazy w top10 można znaleźć serwisy, które wcale nie mają imponującej liczby linków, tak więc pytanie co obecnie liczy się przy obecności w SERPach..

  • Spadły po prostu słabe strony gdzie teksty były powtarzane lub źle zrobione – zła optymalizacja. Zaczynając pozycjonować jaką kolwiek stronę zawszę zaczynam od optymalizacji – daję najszybszy wzrost pozycji oraz co najlepsze jest zgodna z wytycznymi google a dobrze zoptymalizowanej strony już tak łatwo nie jest ruszyć żaden z poprzednich updatów

  • @Janina
    Zdecydowanie zgadzam się z Twoją opinią. Też obserwuję, iż pospadały strony, które miały przesyt słów kluczowych, duplikowana treść lub jej notoryczny brak.
    Tak sobie myślę, że w pewnym sensie dobre są te „czystki” wykonywane przez Wujka G. za pomocą kolejnych update’ów. Czemu? Bo ci, którzy tworzą treść etycznie i pozycjonują „z głową” będą szli do góry, zaś wszelkie automaty , SWL itp. To wszystko pójdzie na dno. Tego po prostu nie będzie. Skończyła się era dodawania stron do setek śmieciowych katalogów i okupowanie wysokich pozycji.

  • Jak by spadły chociaż tylko słabe to pół biedy, ale widać, że spadki dotknęły niestety dobre i wartościowe strony…

  • Są zawirowania, są niestety. Choć Google ciągle nie potwierdza, że wprowadza nowy algorytm, ale zmiany są dotkliwe i od miesiąca doświadczam pewnych zawirowań..mam nadzieję, że niedługo się to skończy

  • O mnie spokojnie 🙂 To nie taka fala jak końcem kwietnia, czy na przełomie września i października. Ruchy w pozycjach takie jak w innym okresie, także jest dobrze 🙂 Zobaczymy co będzie się dalej działo, bo po Wielkim G. wszystkiego się można spodziewać.

    • A ja to sobie myślę. że strach obleciał tych wszystkich pozycjonerów co pozycjonują na skróty, czyli niezgodnie z zasadami Google.
      Ja pozycjonuję sobie sam i w zgodzie z zasadami Google i zyskałem na tej zmianie.

  • Szczerze mówiąc już mi się kręci w głowie jak słyszę o kolejnych update-ach… I to całe ZOO… 😉 Od jakiegoś czasu zmieniłem zupełnie podejście do walki o ruch z organica i po prostu rzeźbię content. A sprawdzanie pozycji jest dla mnie papierkiem lakmusowym gdzie trzeba jeszcze coś dorobić / poprawić.

  • Obserwuję swoją stronę na kilkadziesiąt fraz i powiem szczerze, że artykuł który przeczytałem ma pewne uzasadnienie w praktyce. Z racji tego, że narzędzia do sprawdzania pozycji aktualizują się w wolnym tempie, wchodzę w wyszukiwarkę i sprawdzam bezpośrednio pozycje przykładowych fraz i w pewnym, wspomnianym okresie zauważyłem w serpach straszny przemiał. Wiele stron będących na pierwszych pozycjach( mojej branży ) poleciało mocno w dół, a do większości z nich linki prowadziły z postawionych stron zapleczowych. Znowu strony, do których potrafiło prowadzić tylko kilka linków, poszły mocno do góry. Moja strona poszła do topu na najcięższą frazę, ale zawsze dbałem o odświeżanie treści. Każdy z artykułów na blogu strony nie był krótszy niż trzy tysiące znaków, a wpisy katalogowe ponad tysiąc znaków. Wszystko pisane ręcznie z naciskiem na unikalność. Niektóre z moich fraz na chwilę obecną stoją pod ogłoszeniami z gazety.pl,( bardzo wysoko ) czego wcześniej nie było, więc świadczyłoby to o fakcie faworyzowania jej przez google. Moje wnioski są takie, że poleciały strony linkowane hurtem, a te z wartościową treścią, linkowane sukcesywnie, poszły do góry.

    • Szczerze mówiąc PONY nie wstrząsnął pozycjonowaniem tak jak Panda na którą do tej pory narzeka znaczna grupa pozycjonerów (zwłaszcza zagranicznych). Na forach BHW to właśnie update dość-sporego-misia jest głównym tematem dyskusji.

  • Narzekaliśmy na Pony, a aktualizacja przyszła tak naprawdę dopiero teraz ;/
    I to była dopiero bolesna aktualizacja. Czy ktoś z was jest w stanie powiedzieć, z czego wynikały te spadki?

Arkadiusz Podlaski

Certyfikowany specjalista Google. Pomaga przedsiębiorcom oraz firmom rozwijać biznes w internecie. Swoje doświadczenia zdobywał między innymi w firmach takich jak LPP, Polska Press czy Gratka Technologie.