Spis treści
Ostatnimi czasy głośno było o karach nałożonych przez Google dla największych porównywarek cen w Polsce. Oberwało się między innymi takim graczom jak Nokaut.pl, Ceneo.pl czy Skapiec.pl. Ponieważ wielokrotnie byłem o tę sytuację pytany, pozwolę wtrącić sobie kilka zdań podsumowania. Co zatem wydarzyło się dwa tygodnie temu i jak sytuacja wygląda dzisiaj? Czy Google dał się „udobruchać”?
Historyczna kara od Google
To wydarzenie z pewnością przejdzie do historii branży pozycjonerskiej i pewnie wielokrotnie będzie przytaczane przez kolejne lata. Google mocno potrząsnął polskim światem SEO, a dokładniej rzecz ujmując – światem najpopularniejszych w Polsce porównywarek cen. Głównie mówiło się o Nokaut.pl, Skapiec.pl i Ceneo.pl.
Dlaczego Google usunął Nokaut, Skąpca i Ceneo?
Sprawa dotyczy przede wszystkim korzystania z systemów wymiany linków. 27 stycznia Googlarz – Kaspar Szymanski – opublikował na swoim profilu Google+ taką oto wypowiedź:
Zespół #Google #Search Quality zajął się kwestią kupowania linków przez popularne polskie witryny i podjął odpowiednie kroki w tych wypadkach gdzie zaistniała taka potrzeba. Mamy nadzieję, że z czasem więcej klientów SWLi przemyśli swoją strategie zdobywania linków.
Rewolucja nadeszła wraz z kolejnymi dniami. 31 stycznia 2012 roku okazało się, że Google wyrzucił z pierwszych stron wyszukiwań najpopularniejsze polskie porównywarki cen. Większość stron trafiło na pozycję 51 i dalsze. Porównywarki nie były widoczne nawet na frazy brandowe, co w normalnej sytuacji się nie zdarza. Próżno było szukać Ceneo.pl pod hasłami „ceneo”, „ceneo.pl”, „porównywarka ceneo” itp.
Akcja ta nie była w żaden sposób powiązana z Google Pandą, która straszy nas od jakiegoś czasu. Celem akcji było wykrycie i ukaranie polskich witryn, które kupują w nadmiernej ilości linki z SWLi.
Drugim aspektem całej afery jest fakt, że porównywarki kopiują opisy sklepów i w większości treść jest zduplikowana (oczywiście poza dodatkowymi informacjami jak chociażby opinie użytkowników). Duplikowana treść nie miała jednak znaczenia wobec kary, nałożonej przez Google.
Trzecim aspektem jest Google Product Search (czyli googlowa wyszukiwarka produktów). Produkt jeszcze nie zawitał do Polski, ale kto wie – może już niedługo pojawi się na rynku polskim. Jest to swego rodzaju wyszukiwarka/porównywarka produktów w sklepach internetowych. Możnaby wysnuć hipotezę, że Googlowi jest na rękę, aby wyciąć inne porównywarki cen.
Tak czy inaczej – pomijając teorie spiskowe – główna kara należała się za nadmierne korzystanie z systemów wymiany linków i tego się trzymajmy. Kiedy można się spodziewać odblokowania porównywarek?
12 lutego 2012 – koniec kary od Google?
Wszystko wskazuje na to, że Google odblokował już bynajmniej część fraz, na które były widoczne wcześniej porównywarki cen. 12 lutego 2012 roku widać wyraźne odbicie w serpach najpopularniejszych porównywarek cen. Można odnaleźć je również wpisując frazy brandowe (poniżej przypadek Nokaut.pl):
Nokaut się odbija
12 dni trwał znaczący dołek porównywarki Nokaut.pl. Poniższy screen prezentuje widoczność tego serwisu w serpach (wyraźne załamanie pomiędzy 31 stycznia a 12 lutego). Dane prezentują wyniki przedstawione przez serwis SerpStat.pl. Patrząc bardzo „na oko” Nokaut stracił 31 stycznia około 70-80% ruchu w Google, by po 12 dniach odzyskać jakieś 30-40% ruchu. Warto śledzić jak wykres będzie kształtował się w kolejnych tygodniach.
Ceneo też się odbija, ale minimalnie
Ceneo prezentuje podobny wykres. Trend jest niemalże identyczny – różni się skala. Widać wyraźnie, że Ceneo, odzyskał tylko trochę ruchu. W porównaniu do Nokautu – jest daleko w tyle…
Skąpiec troszkę lepszy od Ceneo
Nieco większe odbicie w stosunku do Ceneo – widać na Skąpcu. Dalej to jednak niewiele ruchu w stosunku do tego, jak wyglądało to przed nałożeniem kary przez Google.
Podsumowanie – bać się czy płakać?
Wiele osób podobnie jak w przypadku Pandy i innych zauważalnych ruchów Google, obwieściła koniec branży SEO. Oczywiście nic z tych rzeczy nie będzie mieć miejsca. Widać jednak, że branża się specjalizuje – zostają najskuteczniejsi specjaliści i wartościowe firmy SEO. Coraz mniej studentów i kombinatorów, którzy szybko za pomocą SWLi potrafili wypozycjonować stronę w wyszukiwarkach.
Skuteczność SWLi cały czas spada. Google próbuje mniej lub bardziej skutecznie eliminować wpływ SWLi na pozycjonowanie. Google nie zmienił jednak podstawowego faktu – SWLe cały czas działają i przynoszą dobre efekty. I póki będą działać, będą wykorzystywane do pozycjonowania stron – chociażby zaplecza…
Wspomniana akcja była przeprowadzana manualnie, a to znaczy że Google nie jest w stanie wykrywać w sposób automatyczny witryn, które korzystają z SWLi (kupują w nich linki). Mało tego – prawdopodobnie nigdy nie będzie ich wykrywać. Nawet gdyby Google znalazło na to sposób, to przecież pozycjonerzy mogliby dopalać w SWLach swoją konkurencję i wyrzucać ich z wyników wyszukiwania. Stąd też odejścia SWLi raczej bym się nie spodziewał – raczej przeobrażenia do jeszcze doskonalszej formy 😉
Na frazy „nokaut.pl”, „ceneo.pl” i „skapiec.pl” cały czas te porównywarki się wyświetlały (nie jestem pewny pierwszych 2 dni od filtra).
Jeśli chodzi o serpstat.pl czy naprawde jest przy skali tak dużych serwisów wiarygodny? wykresy na podstawie 100-200-500 fraz?
Te porównywarki i inne serwisy oblegają dziesiątki tysięcy fraz i więcej.
Jeśli chodzi o sam ruch, rzeczywiście widać niewielkie odbicie, a czy to sygnał, że powoli wychodzą z filtra? Nie.
W całości na pewno nie wyszły z filtra, bo część fraz dalej widnieje poza pierwszą pięćdziesiątką wyników. W SerpStat mamy dostępne tylko pewne szacunki. Czy jest wiarygodny? – w 100% na pewno nie, aczkolwiek w wielu przypadkach się sprawdza. Stąd też moja hipoteza, aczkolwiek dopuszczam możliwość, że może być błędna.
Tak jak przedmówca twierdzę, że analiza ruchu np. dla nokaut.pl na podstawie serpstat jest mało wiarygodna. Wystarczy popatrzeć na frazy, które brane są do punktacji. Większość z nich ma „(dodana 4 dni temu)”. Wynik jest po prostu lepszy ze względu na dodanie nowych fraz do monitorowania. Nowo dodane frazy są wyżej niż poprzednie i dlatego wynik serpstat rośnie. Ponadto 1 fraza dla nokaut.pl jest dopiero na 10 miejscu!!
Jedynie wróciły pozycje dla fraz jak „adres serwisu” wpisany w wyszukiwarkę. Konkretną informację na temat ruchu na ukaranych serwisach dostaniemy dopiero pod koniec marca… a skąd to trzeba się domyśleć;)
Rzeczywiście, na konkretniejsze dane przyjdzie nam poczekać do ogłoszenia wyników przez Megapanel. Aczkolwiek miej na uwadze, że te wyniki również nie oddadzą w pełni sytuacji Nokautu, Ceneo i Skąpca. Mówimy bowiem o wynikach organicznych, a jestem przekonany, że od kary Google wszyscy próbowali jakoś zastąpić ten ruch przez adwordsy i inne narzędzia promocji. Stąd mogli nadrobić sporą część ruchu, wykładając na to sporą kasę. Mogłoby się nawet okazać, że nie zanotowali żadnego spadku w Megapanelu… aczkolwiek raczej tak nie będzie…
Masz chyba błąd w datach. W nagłówku:
12 stycznia 2012 – koniec kary od Google?
i treści pod nim.
Co do SWLi, to chociażby taki linkolo – publikuje linki w treści, co jest praktycznie nie do wykrycia.
Dzięki Michał za czujność – oczywiście pomyliłem miesiąc – poprawione 🙂
Co do SWL – z pewnością niektóre systemy Google może wykrywać (mówię o stronach, które mają u siebie skrypt SWLa). Mi kilka stron tak poleciało – być może też była to ręczna moderacja ale nie sądzę. Są oczywiście też takie, których z pewnością nie wykryje.
Natomiast jeśli chodzi o drugą stronę – czyli o kupujących linki – tutaj szanse na wykrycie są jeszcze mniejsze. Nie miałoby to też sensu, bo kupić linki może każdy – nawet konkurencja. Doszło by do sytuacji, kiedy konkurenci wykańczali by się nawzajem, dodając linki do sąsiada z branży…
Myślę, że po takich zabiegach od strony Google branża SEO rzeczywiście może trochę się uszczuplić. Coraz bardziej liczy się wartościowa treść i techniki white seo. A co tu dużo mówić jest to bardziej pracochłonne. Z drugiej jednak strony myślę, że skoro pozycjonowanie będzie trudniejsze to będzie można więcej na tym zarobić. Na rynku pozostaną tylko specjaliści z dobrą marką.
Jak dla mnie słuszny kierunek. Amatorzy nie będą psuli rynku niskimi cenami, gdzie jedynym sposobem na pozycjonowanie były SWL. Z drugiej strony – im droższe będzie pozycjonowanie, tym skuteczniejsze mogą stawać się inne sposoby promocji.
Cieszę się, że to treść się zaczyna liczyć a nie ilość pozyskanych linków.
Ale pewnie pozycjonerzy znajda inny sposób na wypromowanie stron.
Linki dalej liczą się tak jak wcześniej. Google po prostu nastraszył osoby korzystające z SWLi. Z pewnością większość teraz będzie podchodzić do tego z większą ostrożnością, a spora część zrezygnuje całkowicie z tej metody promocji. SWL to jednak jeden ze sposobów na zdobywanie linków.
W dalszym ciągu głównym wyznacznikiem jakości treści są prowadzące do niej linki i prawdopodobnie jeszcze długo nic się w tej kwestii nie zmieni. Dalej podtrzymuję to, co powiedziałem w tym video odnośnie linków i treści:
http://arkadiuszpodlaski.pl/co-jest-najwazniejsze-w-pozycjonowaniu-stron-www-video/
W dniu 19 lutego zmieniliśmy metodę rankowania witryn w serpstat.pl. Wcześniej (autor powołuje się na te dane) potencjał obliczany na podstawie pozycji i ilości fraz. Teraz ranking uwzględnia także potencjały fraz i możliwe CTR’y uzyskiwane na poszczególnych pozycjach.
Dnia 12-13 dodaliśmy do monitorowania ponad 10 000 fraz, które w Polsce są dość popularne, stąd widać wzrost dla nokaut.pl. Więcej na temat tych spadków i rankingów serpstat.pl można znaleźć w świeżym wątku: http://krotszy.pl/5g6 Do dziś w zasadzie wymienione porównywarki nie ruszyły z miejsca w serpach. Wg nas Megapanel nie zanotuje dużych wahań w ruchu. Przy popularnych frazach to reklamy Adwords zbierają najwięcej klików, a dziś widać tam tych co zostali ukarani za SWL’e. W przypadku porównywarek problemem jaki napotkał algorytm była zbyt duża liczba linków słabej jakości do podstron serwisów. Takie schematy linkowania są obecnie nagminnie karane przez algorytm. Czasy hegemonii branżowych liderów powoli się kończą. Wydaje się, że podział dużego serwisu na mniejsze – specjalistyczne ma większy sens niż ładowanie w niego setkami linków z systemów.
Dzięki za wyjaśnienia. Zatem mamy jasność, jeśli chodzi o dane prezentowane przez Serpstat.pl.
PS. Mało prawdopodobne, żeby samym Adwordsem zastąpili cały ubytek ruchu.
Wszyscy się uczepili że porównywarki poleciały za SWLe a to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Z SWLi korzystała jedna (łatwo się domyśleć która) pozostałe po prostu nie (wiem to z pierwszej ręki). Cała ta sytuacja to pokazówka googla „kto tu rządzi” i to jest jedyna prawda w tej całej sytuacji.
Pokazówka bez żadnego pokrycia byłaby dla Google strzałem w kolano. Nie wiem skąd masz te informacje, ale albo ktoś Cię okłamał albo nie jest wystarczająco dobrze poinformowany.
Wygląda na to, że Google kilka dni temu wycofał definitywnie kary nałożone na wspomniane serwisy. Postaram się wkrótce napisać osobny wpis z kolejnym podsumowaniem.
Świat czeka na ten obiecany post z podsumowaniem 🙂
Swoją drogą ciekawe, że Google tak szybko wycofało się z tej blokady i przywróciło wszystkie porównywarki na czołowe miejsca. Wydawać by się mogło, że zdecydowana większość internautów była zadowolona z tej blokady, a tutaj Google zrobiło psikusa i przywróciło stary porządek rzeczy…
Google musi raz na jakiś czas tupnąć nóżką i pokazać kto tu rządzi 😉 Nie ma co ukrywać, że akcja im się udała. Teraz większość osób dwa razy się zastanowi, zanim skorzysta z SWLi.
PS. Postaram się w tym tygodniu napisać artykuł na ten temat 😉 Dzięki za przypomnienie 🙂
Wydaje się, ze całe zamieszanie dosyć mocno postraszyło rzeczone porównywarki cen. A tym bardziej dało do myślenia wszystkim tym, którzy do tej pory stosowali SWL-e.
Wiele osób tegoroczne mieszanie algorytmem przez G. uważa za dobre, bo wreszcie etyczne techniki pozycjonowania będą na wierzchu.
Teraz trza się będzie tylko zastanowić, czy da się jakoś zautomatyzować „etyczne pozycjonowanie”? Czy to wszystko teraz to będzie „ręczna robota”? 🙁
Jeśli są Państwo zainteresowani, jak porównywarki cen wyświetlają się w wyszukiwarce ponad pół roku, po tym wydarzeniu, zapraszamy do zapoznania się z raportem Bluepaper.
Można pobrać go pod adresem:
http://www.bluerank.pl/bluepapers/bluepaper_122012.pdf