Google Website Optimizer, po polsku zwany Optymalizatorem Witryny to kolejne ciekawe narzędzie, udostępnianie przez firmę Google. Jak to zwykle bywa w przypadku Google, narzędzie to jest darmowe, jednak możlliwości są jak najbardziej szerokie. Google Website Optimizer pozwala nam bowiem testować przeróżne witryny internetowe, począwszy od zwykłych blogów po zaawansowane sklepy internetowe oraz inne platformy sprzedażowe.
Aby skorzystać z tego narzędzia powinniśmy udać się na stronę:
http://www.google.com/websiteoptimizer
Jeśli posiadamy standardowe konto Google, to wystarczy się zalogować, używając swoich danych dostępowych. Jeśli nie posiadamy konta (szczerze wątpię, że go nie masz), to należy się zarejestrować, korzystając z opcji zakładania konta Google.
Po zalogowaniu się do Google Website Optimizera możemy skorzystać z dwóch rodzajów testów:
- Eksperyment A/B,
- Eksperyment na wielu odmianach.
Eksperyment A/B to najprostsza odmiana testu. Polega ona na tym, że testujemy dwie różne wersje danej strony. Podajemy w formularzu link do strony A, potem link do strony B. Pozostaje nam jeszcze wskazać stronę, która będzie badała konwersję. Mówiąc prościej – sprzedajemy jakiś produkt, tworzymy dwie wersje oferty sprzedaży, które i tak ostatecznie prowadzą do formularza zamówienia. Możemy w ten sposób sprawdzić, która strona lepiej zachęca do przejścia do formularza lub dokonania zakupu przez użytkownika. Gdy już mamy rezultat, która strona jest skuteczniejsza – możemy ustawić tę skuteczniejszą stronę już na stałe, aby zwiększała nasze zyski.
Drugi sposób to test na wielu odmianach czyli tzw. test wielowymiarowy. Polega on na tym, że badamy poszczególne sekcje jednej strony. Musimy otagować poszczególne skecje witryny w zależności od treści, czy danego boksu. Wymieniamy po prostu tylko pewne elementy na stronie, a nie całą stronę – jak w przypadku testu A/B.
Podsumowując, Google Website Optimizer to bardzo interesujące narzędzie szczególnie w rękach specjalistów od marketingu. Tworząc wielowymiarowe testy możemy badać skuteczność poszczególnych elementów witryny. Dzięki temu możemy optymalizować naszą stronę doświadczalnie, a nie na bazie naszych domysłów. Test Google Website Optimizera powie nam wyraźnie, która strona bądź który tekst na stronie jest skuteczniejszy. A wszystko możemy sprawdzić za darmo i w dodatku bardzo szybko. Wystarczy wstawić na stronę kilka tagów od Googla i pozostaje nam czekać na wyniki testów 🙂
PS Powoli kończę czytać książkę Google Website Optimizer wydawnictwa Helion. Za kilka dni na moim blogu możesz się spodziewać recenzji tej książki.
Ciekawe narzędzie. Mam pytanie, czy można testować sam nagłówek przykładowo na kilkanaście opcji, żeby sprawdzić który nagłówek lepiej wpływa na sprzedaż?
Tak, testowanie nagłówka to zwyczajnie eksperyment a/b. Jak najbardziej można takie testy przeprowadzać.
Przydatny, krótki i treściwy opis świetnego narzędzia jakim jest Google Website Optimizer.
Dla każdego głębiej zainteresowanego tematyką testów online przygotowaliśmy artykuł na naszym blogu, gdzie rozważamy plusy i minusy testów A/B oraz wielowymiarowych: http://www.conversion.pl/blog/2010/09/testy-online-ab-czy-wielowymiarowe/
Dobry, podstawowy wpis. Dodam tylko 2 informacje.
Po pierwsze, test A/B ma trochę myląca nazwę, bo można w nim testować wiele odmian strony równocześnie. Czyli nie tylko 2 (bazową i testową). Z Twojego tekstu, Arku, wynika, że można testować 2 strony równocześnie.
Po drugie, z tą szybkością testowania to nie jest tak różowo. Dlaczego? Bo potrzebny jest ruch na stronie (polecam mój darmowy poradnik w tym temacie: http://popularne-strony-internetowe.pl/). Pamiętać należy, że najczęściej badamy konwersję, powiedzmy, na zapis na listę adresową. Przy 100 odwiedzinach dziennie i konwersji na poziomie 10%, mamy tylko 10 wykonanych akcji. Jeśli porównujemy 2 warianty, mamy po 5 (statystycznie) na każdy z nich. To bardzo mało, bo potrzeba nam po kilkaset, aby mieć wiarygodne wyniki. Test zatem musi trwać w takim przypadku dość długo (ponad miesiąc).
Dzięki Paweł za uzupełnienie artykułu. Oczywiście jest tak jak piszesz. Z narzędzia Google Website Optimizer skorzystają przede wszystkim Ci, którzy mają odpowiedni ruch na stronie. Inaczej testy nie będą wiarygodne.
@Paweł
Nie zgodzę się z Tobą, co do długości testu. Nie zależy on jedynie od obecnego wsp. konwersji i wielkości ruchu. Dodatkowym czynnikiem jest to jak duży wzrost współczynnika konwersji planujemy osiągnąć.
Dla testu z 2 wariantami:
– przy 100 odwiedzinach dziennie i 10% wsp. konwersji test będzie oczywiście trwał aż miesiąc jeśli oczekujesz poprawy jedynie o 20%
– planując natomiast poprawę o 50% czas ten skraca nam się do 6 dni, a więc spokojnie możemy w 14 dni przetestować więcej wariantów niż tylko 2.
Jeśli planujecie korzystać z GWO to polecam korzystać z kalkulatora długości trwania testu: https://www.google.com/support/websiteoptimizer/bin/answer.py?hl=en&answer=61688
@Pawle O.
Wiedząc czym się zajmujesz, nie chciałbym w jakikolwiek negatywny sposób wpłynąć na Twoją pozycję w Sieci, jako specjalisty.
Nie wiem, jakie masz doświadczenie w testowaniu i statystyce. Jednak podane przez Ciebie wyliczenia, jak i polecany kalkulator, nie uwzględniają 1 czynnika: statystyki (że tak ogólnie się wyrażę).
Piszesz, że wystarczy 6 dni. Hmm, czyli Twoim zdaniem wystarczy po 30 wykonanych akcji na 2 warianty testowe, by zakończyć test i wyciągnąć wnioski? To nie jest badanie wytrzymałości próbek betonu na ściskanie 😉
Przeprowadzałem już wiele testów i niejednokrotnie początkowe wyniki wywracały się do góry kołami po nieco dłuższym teście. Czyli, jak radzisz, po 6 dniach wygrywał zdecydowanie 1 wariant, a np. po 20 dniach – drugi. I np. po 40 dniach kończyłem test, bo różnica pomiędzy dwoma wariantami utrzymywała się na względnie stałym poziomie.
Raz jeszcze napiszę: kończenie testu po 30 konwersjach na wariant jest bezcelowe. Takie wyniki nie mają w zasadzie żadnej wartości.
@Paweł
Po raz kolejny muszę się z Tobą do końca nie zgodzić. Tak kalkulator, który jest świetnym uproszczeniem bardziej zawansowanych wyliczeń jak i to co piszę zawierają w sobie tylko statystykę.
Popraw mnie jeśli się mylę:
1. 6 dni testu / 100 odsłon na dzień / 600 przez cały test
2. wariant bazowy: 300 odsłon przez 6 dni / 30 konwersji / 10% wsp konw
3. wariant A: 300 osłon przez 6 dni / 45 konwersji / 15% wsp konw
4. przeprowadzamy test dla dwóch proporcji – testowana hipoteza h0 – równość wsp konw
5. obliczona statystyka – 1,85
6. z takim wynikiem odrzucamy hipotezę o równość wsp konw z 95% poziomem ufności. Wnioskujemy więc, że wyniki są statystycznie różne od siebie (hipoteza h1)
Oczywiście, jeśli nie zadowala Cię 95% poziom ufności możesz testować dalej, aby uzyskać większa pewność. Po 14 dniach powinniśmy uzyskać 99% poziom ufności.
Nie napisałem, że 6 dni to optymalna długość trwania testu – stwierdziłem, że w tym czasie uzyskamy statystycznie istotny wnik (co udowodniłem wyżej). Z mojej praktyki wynika, że powinniśmy planować takie testy, które uda się przeprowadzić w 14 dni (i uzyskać statystycznie istotny wynik). Jeżeli po tym okresie poziom ufności nam odpowiada – powinniśmy zakończyć test.
Dłuższe testowanie – tak jak piszesz 30-40 dniowe może przynieść inny wynik i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Zawsze pozostaje przecież prawdopodobieństwo (choć nikłe), że jednak wyniki naszych testów są błędne. Ale taka natura statystyki i prawdopodobieństwa 😉 Osobiście radziłbym jednak unikać tak długich testów. Jeżeli po 14 dniach nie mamy statystycznie istotnych wyników – trzeba zmienić testowane elementy i stworzyć nowe kombinacje.
Zgadzam się absolutnie co do tego, że zawsze lepiej testować na większej liczbie użytkowników niż na mniejszej. Pamiętajmy jednak, że liczba użytkowników nie jest jedyną determinantą długości trwania testów.
a czy mozna testowac tym narzedziem sklep internetowy ktory ma dynamiczne linki do produktów ?